I uświadomiwszy to sobie, przyszedł do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie dość wielu było zgromadzonych i modlących się.
Во днѝ ѻ҆́ны, смотри́въ пе́тръ прїи́де въ до́мъ марі́инъ мт҃ре і҆ѡа́нновы, нарица́емагѡ ма́рка, и҆дѣ́же бѧ́хꙋ мно́зи со́брани и҆ молѧ́щесѧ.
A gdy Piotr zakołatał do furtki w bramie, podeszła służąca imieniem Rode, nadsłuchując.
Толкнꙋ́вшꙋ же петрꙋ̀ во врата̀ двора̀, пристꙋпѝ слы́шати ѻ҆трокови́ца, и҆́менемъ ро́ди,
A rozpoznawszy głos Piotra, z radości nie otworzyła bramy, lecz pobiegła oznajmić, że Piotr stoi przed bramą.
и҆ позна́вши гла́съ петро́въ, ѿ ра́дости не ѿве́рзе вра́тъ, прите́кши же сказа̀ петра̀ стоѧ́ща пред̾ враты̀.
Oni zaś rzekli do niej: – Szalejesz! Ale ona uparcie twierdziła, że tak jest na pewno. Inni zaś mówili: – To jest jego anioł.
Ѻ҆ни́ же къ не́й рѣ́ша: бѣснꙋ́ешисѧ ли; Ѻ҆на́ же крѣплѧ́шесѧ та́кѡ бы́ти. Ѻ҆ни́ же глаго́лахꙋ: а҆́гг҃лъ є҆гѡ̀ є҆́сть.
A Piotr wciąż kołatał. Otworzywszy, ujrzeli go i osłupieli.
Пе́тръ же пребыва́ше толкі́й: ѿве́рзше же ви́дѣша є҆го̀ и҆ ᲂу҆жасо́шасѧ.
Dał im znak ręką, by zamilkli, i opowiedział im, jak Pan wyprowadził go z więzienia. Rzekł też: – Dajcie o tym znać Jakubowi i braciom. I wyszedłszy, udał się w inne miejsce.
Помаа́въ же и҆̀мъ рꙋко́ю молча́ти, сказа̀ и҆̀мъ, ка́кѡ гдⷭ҇ь є҆го̀ и҆зведѐ и҆з̾ темни́цы: рече́ же: возвѣсти́те і҆а́кѡвꙋ и҆ бра́тїѧмъ сїѧ̑. И҆ и҆зше́дъ и҆́де во и҆́но мѣ́сто.
Rzecze Pan do Żydów, którzy przyszli do Niego: – Gdyby Bóg był Ojcem waszym, miłowalibyście Mnie, Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie przyszedłem bowiem od siebie samego, ale On Mnie posłał.
Речѐ гдⷭ҇ь ко прише́дшымъ къ немꙋ̀ і҆ꙋде́ѡмъ: а҆́ще бг҃ъ ѻ҆ц҃ъ ва́шъ бы̀ бы́лъ, люби́ли бы́сте ᲂу҆́бѡ менѐ, а҆́зъ бо ѿ бг҃а и҆зыдо́хъ, и҆ прїидо́хъ. не ѡ҆ себѣ́ бо прїидо́хъ, но то́й мѧ̀ посла̀.
Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? Bo nie jesteście w stanie słuchać słowa Mojego.
почто̀ бесѣ́ды моеѧ̀ не разꙋмѣ́ете; ꙗ҆́кѡ не мо́жете слы́шати словесѐ моегѡ̀:
Wy z ojca diabła jesteście i żądzom ojca waszego chcecie czynić zadość. On od początku był zabójcą człowieka i nie ostał się w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma. Gdy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo kłamcą jest i ojcem kłamstwa.
вы̀ ѻ҆тца̀ (ва́шегѡ) дїа́вола є҆стѐ, и҆ по́хѡти ѻ҆тца̀ ва́шегѡ хо́щете твори́ти: ѻ҆́нъ человѣкоꙋбі́йца бѣ̀ и҆сконѝ и҆ во и҆́стинѣ не стои́тъ, ꙗ҆́кѡ нѣ́сть и҆́стины въ не́мъ: є҆гда̀ глаго́летъ лжꙋ̀, ѿ свои́хъ глаго́летъ, ꙗ҆́кѡ ло́жь є҆́сть и҆ ѻ҆те́цъ лжѝ:
Mnie zaś nie wierzycie, ponieważ prawdę mówię.
а҆́зъ же занѐ и҆́стинꙋ гл҃ю, не вѣ́рꙋете мнѣ̀:
Kto z was może Mi grzech wykazać? Jeśli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie?
кто̀ ѿ ва́съ ѡ҆блича́етъ мѧ̀ ѡ҆ грѣсѣ̀; а҆́ще ли и҆́стинꙋ гл҃ю, почто̀ вы̀ не вѣ́рꙋете мнѣ̀;
Kto z Boga jest, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście.
и҆́же є҆́сть ѿ бг҃а, гл҃го́лѡвъ бж҃їихъ послꙋ́шаетъ: сегѡ̀ ра́ди вы̀ не послꙋ́шаете, ꙗ҆́кѡ ѿ бг҃а нѣ́сте.
Odpowiedzieli Żydzi i rzekli Mu: – Czyż niedobrze mówiliśmy, żeś Samarytanin i demona masz?
Ѿвѣща́ша ᲂу҆̀бо і҆ꙋде́є и҆ рѣ́ша є҆мꙋ̀: не до́брѣ ли мы̀ глаго́лемъ, ꙗ҆́кѡ самарѧни́нъ є҆сѝ ты̀ и҆ бѣ́са и҆́маши;
Odpowiedział Jezus: – Ja demona nie mam, ale czczę Ojca Mojego, a wy Mnie nie czcicie.
Ѿвѣща̀ і҆и҃съ: а҆́зъ бѣ́са не и҆́мамъ, но чтꙋ̀ ѻ҆ц҃а̀ моего̀, и҆ вы̀ не чте́те менє̀:
Ja zaś własnej chwały nie szukam; jest taki, kto szuka i sądzi.
а҆́зъ же не и҆щꙋ̀ сла́вы моеѧ̀: є҆́сть и҆щѧ̀ и҆ сꙋдѧ̀:
Amen, amen, mówię wam: – Jeśli ktoś słowo Moje zachowa, śmierci nie ujrzy na wieki.
а҆ми́нь, а҆ми́нь гл҃ю ва́мъ: а҆́ще кто̀ сло́во моѐ соблюде́тъ, сме́рти не и҆́мать ви́дѣти во вѣ́ки.