> » Z dnia 10-12-2020 była odpowiedź na temat życia samotnego. „W chrześcijaństwie rozpatrywane były i są dwie drogi do zbawienia. Jedna z nich to małżeństwo, a druga – monastycyzm.” Jak zatem należy interpretować fakt iż w liście do Koryntian św. Paweł powiedzmy to, nie zachęcał do zawierania związków małżeńskich, w ewangelii św. Mateusza również jest mowa o osobach bezżennych i to z trzech co najmniej powodów (nie mówimy tu o eunuchach czyli osobach które się wykastrowały dosłownie jak w naszym tłumaczeniu się znajduje, gdyż ta była potępiana przez Cerkiew). Nie każdy ma taką samą drogę duchową jak inny, powiedziałbym że nawet czytając żywoty świętych znajdziemy masę przykładów aby tezę wspomnianą obalić. Nie wydaje mnie się że można w ogóle przypisywać św. Pawłowi tworzenie jakiejś formy monastycyzmu bo to byłaby to nadinterpretacja. Ja rozumiem że wypowiedź pada ze strony żonatego duchownego, ale na przykład stygmatyzowanie kogoś że jest samotny to nie jest droga, co niestety osobiście mnie się zdarzyło przez duchownego i jest wyrazem co najmniej braku empatii. Śmiem twierdzić iż zacytowani przeze mnie fragment wypowiedzi Ojca jest zupełnie nieprawdziwy jako że sugeruje osoby poza tymi stanami nie mają drogi do zbawienia. Tomasz












Z dnia 10-12-2020 była odpowiedź na temat życia samotnego. „W chrześcijaństwie rozpatrywane były i są dwie drogi do zbawienia. Jedna z nich to małżeństwo, a druga – monastycyzm.” Jak zatem należy interpretować fakt iż w liście do Koryntian św. Paweł powiedzmy to, nie zachęcał do zawierania związków małżeńskich, w ewangelii św. Mateusza również jest mowa o osobach bezżennych i to z trzech co najmniej powodów (nie mówimy tu o eunuchach czyli osobach które się wykastrowały dosłownie jak w naszym tłumaczeniu się znajduje, gdyż ta była potępiana przez Cerkiew). Nie każdy ma taką samą drogę duchową jak inny, powiedziałbym że nawet czytając żywoty świętych znajdziemy masę przykładów aby tezę wspomnianą obalić. Nie wydaje mnie się że można w ogóle przypisywać św. Pawłowi tworzenie jakiejś formy monastycyzmu bo to byłaby to nadinterpretacja. Ja rozumiem że wypowiedź pada ze strony żonatego duchownego, ale na przykład stygmatyzowanie kogoś że jest samotny to nie jest droga, co niestety osobiście mnie się zdarzyło przez duchownego i jest wyrazem co najmniej braku empatii. Śmiem twierdzić iż zacytowani przeze mnie fragment wypowiedzi Ojca jest zupełnie nieprawdziwy jako że sugeruje osoby poza tymi stanami nie mają drogi do zbawienia. Tomasz

Ma Pan prawo nie zgadzać się z cytowanymi wypowiedziami i po swojemu udowadniać swoje racje. Obawiam się jednak, że mogło dojść do nieporozumienia – nie wiem czy z powodu nieprecyzyjnie sformułowanej wypowiedzi (02-02-2021, rodzina, wiae?) , czy też niepełnego (opacznego?) jej zrozumienia. Aby wyjaśnić to dokładniej, zacytuję jednego z wielkich autorytetów, św. Atanazego Aleksandryjskiego, który żył w IV wieku. Oto fragment jego listu do mnicha Ammuna:

„Skoro zatem są tu dwie drogi w życiu, jedna bardziej umiarkowana i zgodna z życiem, to znaczy droga małżeństwa, i druga, anielska i wzniosła, droga dziewictwa, to jeśli ktoś wybrałby drogę światową, czyli małżeństwo, nie podlega naganie, ale nie otrzyma tak wielu łask; otrzyma bowiem łaskę pod warunkiem, że sam przynosi „owoc trzydziestokrotny”; jeśli jednak ktoś wybrałby drogę czystości, drogę nadziemską, to chociaż ta droga jest trudniejsza od tamtej i bardziej uciążliwa, otrzymuje jednak łaski godne większego podziwu, bo wydał owoc doskonały, stokrotny.”

Obie drogi prowadzą do zbawienie, jedna nie wyklucza drugiej, choć w wielu tekstach monastycznych (podobnie jak w cytowanym fragmencie) droga „czystości, nadziemska” zdaje się być postrzegana jako „lepsza”, bo „bardziej skuteczna”(?).  

Choć rzeczywiście „wypowiedź pad(ł)a ze strony żonatego duchownego”, zapewniam jednak, że nie chodziło w niej o „stygmatyzowanie kogoś, że jest samotny” i nie była przejawem „braku empatii”. O ile pamiętam, cytowane było wówczas stwierdzenie metr. Kallistosa, że w historii chrześcijaństwa nie było refleksji nad inną, niż dwie wspomniane, drogą do zbawienia. Nie oznacza to jednak, że osoby pozostające w celibacie i nie wstępujące na monastyczną drogę życia miałyby być „drogi do zbawienia” pozbawione! O tym, jak mogłyby/powinny do niego dążyć, wyraźnie opowiada (cytowany wówczas?) wykład metropolity Kallistosa: „Ziarno Kościoła: powszechne powołanie do męczeństwa”. „Śmiem twierdzić”, że jego lekturę powinni „zaliczyć” wszyscy zainteresowani zbawieniem…

A zatem, do zobaczenia „po drodze”…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe