Każda osoba może przystąpić do spowiedzi. Jeśli osoba popełniła grzech to wręcz powinna przystąpić do sakramentu pokajania.
Takie sprawy zawsze są delikatne i należy podchodzić do nich z pewnym wyczuciem. Zwykle w naszych parafiach są pewne zasady nie pisane co do wartości składnych ofiar. Natomiast nie jest właściwym tworzenie i sztywne trzymanie się taryfikatorów.
Psalm 136 jest pięknym tekstem wyrażającym tęsknotę Izraelitów za swoją utraconą ojczyzną, po uprowadzeniu przez króla Nabuchodonozora w VI w. p.n.e. do Babilonu. Umieszczenie i zaakcentowanie Psalmu w okresie związanym z Wielkim postem nie jest przypadkowe. W sposób przenośny chrześcijanie wyrażają tęsknotę za utraconym rajem jako za niebiańskim Jeruzalem. Babilon w j. semickich jest rodzaju żeńskiego i miasto, które było stolicą Mezopotamii uważane było za najbardziej rozpasany i grzeszny ośrodek starożytnego świata. W księdze Apokalipsy (R.17) mowa jest o „wielkiej nierządnicy babilońskiej”. W ten sposób Babilon i jego córy stał się symbolicznym wyrażeniem grzechu i zła. W sposób przenośny należy wiec rozumieć również cytowany tekst o córce babilońskiej i „rozbijaniu dzieci o skałę”, który występuje w omawianym Psalmie. Nie chodzi tutaj o zemstę i fizyczne zabijanie dzieci w Babilonie lecz o „zabijanie” grzechu. W ten sposób właśnie interpretują ten Psalm Ojcowie Cerkwi. „Dziećmi babilońskimi, które są rozbijane o kamień nieomylnie możesz nazwać nasiona zła i pożądliwe myśli, które należy zniszczyć zbawiennym słowem modlitwy Jezusowej. Kamieniem zaś jest Chrystus” (Bazyli Wielki, Abba Doroteusz, Nil Sorski). Myślę, że w takim rozumieniu i interpretacji ten Psalm jest umieszczony w kontekście liturgicznym we właściwym miejscu.
Wydaje mi się, że nie było (nie jest mi znane) wydania Psałterza w j. cerkiewnosłowiańskim z transkrypcją posługującą się literami łacińskimi. Być może w Cerkwi na Słowacji takie formy ksiąg liturgicznych były stosowane. U nas chyba jeszcze nie pomyślano o tym. Być może warto zastanowić się nad taką publikacją?
Nie do końca rozumiem pytanie. Postaram się zawrzeć odpowiedź w dwóch aspektach. Spowiedź czy pokajanie jest sakramentem, które jednoczy człowieka z Cerkwią. Wyrazem tej jedności jest możliwość przystępowania do Pryczastia. Właściwie jeśli człowiek zgrzeszył i wraca do jedności z Cerkwią to pokajanie (spowiedź) jest warunkiem powrotu do tej jedności, natomiast Eucharystia jest przypieczętowaniem i znakiem przebywania wiernego w Cerkwi. Tak więc obserwujemy znaczącą zależność pomiędzy pokajaniem i Pryczastiem. Drugi aspekt dotyczy naszej współczesnej praktyki, gdzie schemat Spowiedź-Pryczastie praktykowany przez ostanie lata zaczyna się zmieniać. W coraz więcej parafiach widzimy, powiedzmy „nową” praktykę gdzie nie wymaga się spowiedzi przed każdym przystępowaniem do Eucharystii. Nie oznacza to, że rezygnujemy ze spowiedzi, ona pozostaje czymś bardzo ważnym. Natomiast przygotowanie do Pryczastia to nie tylko spowiedź, to przeczytanie odpowiednich modlitw, post. Osoby, które praktykują częste przystępowanie do Czaszy zwykle dość regularnie przystępują do spowiedzi ale daleko nie za każdym razem, kiedy przystępują do Pryczastia. Często konsultują swoje postępowanie z duchownym (spowiednikiem). Ponadto ta praktyka nie jest nowa, to stara praktyka Cerkwi, która pozwala żyć autentycznym życiem eucharystycznym i była stosowana w wielu lokalnych Cerkwiach.
Odpowiedzi na Twe pytania o konwersję znajdziesz we wcześniejszych wypowiedziach dostępnych w dziale/kategorii konwersja, polecam szczególnie tę z 03-10-2020 (obecnie na początku strony 4).Gdy czytałem, jak przeżywasz „niemożność przystąpienia do sakramentów”, czujesz „wewnętrzną tęsknotę” gdy widzisz jak inni przystępują do Pryczastia, wspominałem o długich rozmowach z konwertytami – „prawosławnymi z wyboru”, studentami Prawosławnego Instytutu Teologicznego św. Włodzimierza w Nowym Jorku. Stanowili wtedy (1989-1991) ok. 50% studentów (kilkanaście lat później było ich już ponad 80%). Opowiadali o tym, jak zetknęli się z prawosławnym chrześcijaństwem, jak wyglądały ich dalsze drogi – bywały dłuższe i krótsze, mniej czy bardziej kręte czy zawiłe – ale wszyscy mówili o tym samym, gdy dochodziło do stwierdzenia, co ostatecznie pomogło/zdecydowało w podjęciu decyzji o zmianie wyznania i przejścia na prawosławie. Dla wszystkich była to Boska Liturgia – byli na niej obecni, ale nie mogli w niej w pełni uczestniczyć. Cierpieli przez to, że nie mogli wraz ze wszystkimi przystąpić do komunii – do było nie do zniesienia i okazywało się decydujące. Myślę, że jesteś na dobrej drodze…Życzę owocnej, pomocnej i przekonywującej lektury. Powinna pomóc w rozmowach z członkami Rodziny i przekonaniu ich, że nie odrzucasz Boga, ale Go odnajdziesz…
Dziecko można ochrzcić w każdym okresie. Duchowni często sugerują jeśli nie ma jakiejś pilnej potrzeby aby chrzest odbył się poza okresem postu. Chodzi tutaj oczywiście o zdarzenia i uroczystości rodzinne, które następują po sakramencie chrztu, czyli o huczne przyjęcia. Natomiast jeśli waszą wolą będzie by chrzest odbył się w bieżącym okresie, jest to zupełnie możliwe.
Nie ma takiego obrzędu jak „przechrzczenie” dziecka. Natomiast nie widziałbym problemu z przejściem (przeprowadzeniem) dziecka do prawosławia jeśli matka tak zdecyduje. Chodziłoby o dokonanie sakramentu bierzmowania (miropomazanija), którego dziecko nie otrzymało w Kościele rzymskokatolickim. Sugerowałbym porozmawiać z proboszczem z Pani parafii na ten temat jak też na temat rodziców chrzestnych. Jeśli małżeństwo zostało zawarte w Cerkwi, to nie widziałbym powodu uzyskiwania jakichkolwiek dokumentów od strony rzymskokatolickiej.
Pierwsza sprawa na którą zwrócę uwagę dotyczy tego, że w przypadku zawarcia ślubu w Kościele rzymskokatolickim nie ma żadnego problemu z ochrzczeniem dziecka w Kościele prawosławnym jeśli jedno z rodziców jest wyznania prawosławnego. Druga rzecz dotyczy deklaracji przed ślubem. Jeśli będziecie zawierać związek małżeński w Kościele rzymskokatolickim to może zaistnieć taka sytuacja, że będzie wymagane od was (od strony prawosławnej) deklaracja o chrzcie dziecka w Kościele rzymskokatolickim jako warunek udzielenia ślubu. Kościół prawosławny w takiej sytuacji nie dysponuje żadnym środkiem sugestii. Jedynie w swoim sumieniu może Pani złożyć taką deklarację o chrzcie dziecka w Cerkwi. Kolejna sprawa dotyczy miejsca zawarcia sakramentu małżeństwa. Oczywiście to wy zdecydujecie gdzie będzie miał on miejsce, natomiast zastanawia mnie to dlaczego jest niemożliwym zawarcie małżeństwa w Cerkwi?
W kalendarzu wydawanym przez Metropolię Warszawską w spisie imion (Kalendarz na 2014 r. zawiera taki spis) wskazuje się, że Sławomira obchodzone jest 28 lutego, w nowym stylu to 13 luty. Pod tą datą nie jest jednak wpisany Sławomir, dlatego, że nie znamy świętego o tym imieniu. Pomimo tej zawiłości możemy powiedzieć, że imieniny Sławomira należałoby obchodzić 13 lutego (28 luty stary styl).