W owym czasie, Jezus wracając do miasta, poczuł głód.
Во вре́мѧ ѻ҆́но, возвра́щсѧ і҆и҃съ во гра́дъ, взалка̀.
I widząc przy drodze drzewo figowe, podszedł do niego i nic na nim nie znalazł, tylko liście. I mówi do niego: – Nie będzie już z ciebie owocu na wieki. I uschło od razu drzewo figowe.
и҆ ᲂу҆зрѣ́въ смоко́вницꙋ є҆ди́нꙋ при пꙋтѝ, прїи́де къ не́й, и҆ ничто́же ѡ҆брѣ́те на не́й, то́кмѡ ли́ствїе є҆ди́но, и҆ гл҃а є҆́й: да николи́же ѿ тебє̀ плода̀ бꙋ́детъ во вѣ́ки. И҆ а҆́бїе и҆́зсше смоко́вница.
Widząc to, uczniowie zdziwili się, mówiąc: – Jak to od razu uschło to drzewo figowe?
И҆ ви́дѣвше ᲂу҆чн҃цы̀ диви́шасѧ, глаго́люще: ка́кѡ а҆́бїе и҆́зсше смоко́вница;
Odpowiadając zaś, Jezus rzekł im: – Amen, mówię wam: gdybyście mieli wiarę i nie wątpili, uczynilibyście to nie tylko z tym drzewem figowym, ale i gdybyście tej górze rzekli: unieś się i rzuć się w morze, stałoby się tak.
Ѿвѣща́въ же і҆и҃съ речѐ и҆̀мъ: а҆ми́нь гл҃ю ва́мъ: а҆́ще и҆́мате вѣ́рꙋ и҆ не ᲂу҆сꙋмните́сѧ, не то́кмѡ смоко́вничное сотворитѐ, но а҆́ще и҆ горѣ̀ се́й рече́те: дви́гнисѧ и҆ ве́рзисѧ въ мо́ре, бꙋ́детъ:
I wszystko, o co byście prosili w modlitwie, wierząc, otrzymacie.
и҆ всѧ̑, є҆ли̑ка а҆́ще воспро́сите въ моли́твѣ вѣ́рꙋюще, прїи́мете.
W owym czasie, gdy Jezus nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: – Jaką mocą to czynisz? Kto ci dał tę moc?
И҆ прише́дшꙋ є҆мꙋ̀ въ це́рковь, пристꙋпи́ша къ немꙋ̀ ᲂу҆ча́щꙋ а҆рхїере́є и҆ ста́рцы людсті́и, глаго́люще: ко́ею вла́стїю сїѧ̑ твори́ши; и҆ кто́ ти дадѐ вла́сть сїю̀;
Odpowiadając zaś, Jezus rzekł im: – Zapytam was i Ja o jedno słowo: jeśli Mi je powiecie, i Ja wam powiem, jaką mocą to czynię.
Ѿвѣща́въ же і҆и҃съ речѐ и҆̀мъ: вопрошꙋ́ вы и҆ а҆́зъ сло́во є҆ди́но: є҆́же а҆́ще рече́те мнѣ̀, и҆ а҆́зъ ва́мъ рекꙋ̀, ко́ею вла́стїю сїѧ̑ творю̀:
Chrzest Jana skąd był: z niebios czy od ludzi? Oni zaś zastanawiali się, mówiąc: – Jeśli powiemy: z niebios, powie nam: dlaczego więc nie uwierzyliście mu?
кр҃ще́нїе і҆ѡа́нново ѿкꙋ́дꙋ бѣ̀; съ нб҃се́ ли, и҆лѝ ѿ человѣ̑къ; Ѻ҆ни́ же помышлѧ́хꙋ въ себѣ̀, глаго́люще: а҆́ще рече́мъ, съ нб҃сѐ: рече́тъ на́мъ: почто̀ ᲂу҆̀бо не вѣ́ровасте є҆мꙋ̀;
Jeśli zaś powiemy: od ludzi, boimy się tłumu, wszyscy bowiem mają Jana za proroka.
а҆́ще ли рече́мъ, ѿ человѣ̑къ: бои́мсѧ наро́да: вси́ бо и҆́мꙋтъ і҆ѡа́нна ꙗ҆́кѡ прⷪ҇ро́ка.
I odpowiadając Jezusowi, rzekli: – Nie wiemy. Powiedział im i On: – Ja też nie powiem wam, jaką mocą to czynię.
И҆ ѿвѣща́вше і҆и҃сови рѣ́ша: не вѣ́мы. Речѐ и҆̀мъ и҆ то́й: ни а҆́зъ ва́мъ гл҃ю, ко́ею вла́стїю сїѧ̑ творю̀.
Co zaś się wam zdaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. I podszedłszy do pierwszego, rzekł: – Dziecko, pójdź dziś do pracy w winnicy mojej.
Что́ же сѧ̀ ва́мъ мни́тъ; Человѣ́къ нѣ́кїй и҆мѧ́ше два̀ сы̑на, и҆ прише́дъ къ пе́рвомꙋ, речѐ: ча́до, и҆дѝ дне́сь, дѣ́лай въ вїногра́дѣ мое́мъ.
On zaś odpowiadając, rzekł: – Nie chcę. Później zaś po namyśle poszedł.
Ѻ҆́нъ же ѿвѣща́въ речѐ: не хощꙋ̀: послѣди́ же раска́ѧвсѧ, и҆́де.
Podszedłszy zaś do drugiego, powiedział to samo. On zaś odpowiadając, rzekł: Pójdę, panie. I nie poszedł.
И҆ пристꙋ́пль къ дрꙋго́мꙋ, речѐ та́коже. Ѻ҆́нъ же ѿвѣща́въ речѐ: а҆́зъ, го́споди (и҆дꙋ̀): и҆ не и҆́де.
Który z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią: – Ten pierwszy. Mówi im Jezus: – Amen, powiadam wam, że celnicy i nierządnice wyprzedzają was do Królestwa Bożego.
Кі́й ѿ ѻ҆бою̀ сотворѝ во́лю ѻ҆́тчꙋ; Глаго́лаша є҆мꙋ̀: пе́рвый. Гл҃а и҆̀мъ і҆и҃съ: а҆ми́нь гл҃ю ва́мъ, ꙗ҆́кѡ мытари̑ и҆ любодѣ̑йцы варѧ́ютъ вы̀ въ црⷭ҇твїи бж҃їи:
Przyszedł bowiem do was Jan Chrzciciel drogą sprawiedliwości i nie uwierzyliście mu, celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy zaś widząc to, nawet później nie namyśliliście się, by mu uwierzyć.
прїи́де бо къ ва́мъ і҆ѡа́ннъ (крⷭ҇ти́тель) пꙋте́мъ првⷣнымъ, и҆ не вѣ́ровасте є҆мꙋ̀, мытари̑ же и҆ любодѣ̑йцы вѣ́роваша є҆мꙋ̀: вы́ же ви́дѣвше, не раска́ѧстесѧ послѣдѝ вѣ́ровати є҆мꙋ̀.
Innej przypowieści posłuchajcie. Był pewien człowiek, gospodarz, który zasadził winnicę i otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię i zbudował wieżę, powierzył ją rolnikom i odjechał.
И҆́нꙋ при́тчꙋ слы́шите. Человѣ́къ нѣ́кїй бѣ̀ домови́тъ, и҆́же насадѝ вїногра́дъ, и҆ ѡ҆пло́томъ ѡ҆градѝ є҆го̀, и҆ и҆скопа̀ въ не́мъ точи́ло, и҆ созда̀ сто́лпъ, и҆ вдадѐ и҆̀ дѣ́лателємъ, и҆ ѿи́де.
Kiedy zaś nadszedł czas winobrania, posłał sługi swe do rolników, by odebrali jego owoce.
Є҆гда́ же прибли́жисѧ вре́мѧ плодѡ́въ, посла̀ рабы̑ своѧ̑ къ дѣ́лателємъ прїѧ́ти плоды̀ є҆гѡ̀:
Ale rolnicy pojmali sługi jego, tego obili, tamtego zabili, jeszcze innego obrzucili kamieniami.
и҆ є҆́мше дѣ́лателє рабѡ́въ є҆гѡ̀, ѻ҆́ваго ᲂу҆́бѡ би́ша, ѻ҆́ваго же ᲂу҆би́ша, ѻ҆́ваго же ка́менїемъ поби́ша.
Znowu posłał inne sługi, liczniejsze od pierwszych, i uczynili im tak samo.
Па́ки посла̀ и҆́ны рабы̑ мно́жайшѧ пе́рвыхъ: и҆ сотвори́ша и҆̀мъ та́коже.
Na ostatek zaś posłał do nich syna swego, mówiąc: – Uszanują syna mego.
Послѣди́ же посла̀ къ ни̑мъ сы́на своего̀, глаго́лѧ: ᲂу҆срамѧ́тсѧ сы́на моегѡ̀.
Rolnicy zaś, widząc syna, rzekli do siebie: – Ten jest dziedzicem. Chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo.
Дѣ́лателє же ви́дѣвше сы́на, рѣ́ша въ себѣ̀: се́й є҆́сть наслѣ́дникъ: прїиди́те, ᲂу҆бїе́мъ є҆го̀ и҆ ᲂу҆держи́мъ достоѧ́нїе є҆гѡ̀.
I pojmawszy go, wyprowadzili poza winnicę i zabili.
И҆ є҆́мше є҆го̀ и҆зведо́ша во́нъ и҆з̾ вїногра́да и҆ ᲂу҆би́ша.
Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co uczyni tym rolnikom?
Є҆гда̀ ᲂу҆̀бо прїи́детъ господи́нъ вїногра́да, что̀ сотвори́тъ дѣ́лателємъ тѣ̑мъ;
Mówią mu: – Złoczyńcom owym zły koniec zgotuje, a winnicę powierzy innym rolnikom, którzy oddawać mu będą owoce w swoim czasie.
Глаго́лаша є҆мꙋ̀: ѕлы́хъ ѕлѣ̀ погꙋби́тъ и҆̀хъ, и҆ вїногра́дъ преда́стъ и҆́нымъ дѣ́лателємъ, и҆̀же воздадѧ́тъ є҆мꙋ̀ плоды̀ во времена̀ своѧ̑.
Mówi im Jezus: – Czy nigdy nie czytaliście w Pismach: Kamień, który odrzucili budowniczowie, ten stał się kamieniem węgielnym. Od Pana stało się to i zdumiewa nasze oczy.
Гл҃а и҆̀мъ і҆и҃съ: нѣ́сте ли члѝ николи́же въ писа́нїихъ: ка́мень, є҆гѡ́же не въ рѧдꙋ̀ сотвори́ша {небрего́ша} зи́ждꙋщїи, се́й бы́сть во главꙋ̀ ᲂу҆́гла; ѿ гдⷭ҇а бы́сть сїѐ, и҆ є҆́сть ди́вно во ѻ҆́чїю ва́шєю {на́шєю}.
Dlatego mówię wam, że zabrane wam zostanie Królestwo Boże i dane będzie narodowi przynoszącemu jego owoce.
Сегѡ̀ ра́ди гл҃ю ва́мъ, ꙗ҆́кѡ ѿи́метсѧ ѿ ва́съ црⷭ҇твїе бж҃їе и҆ да́стсѧ ꙗ҆зы́кꙋ творѧ́щемꙋ плоды̀ є҆гѡ̀:
W owym czasie, gdy Jezus siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do Niego na osobności uczniowie, mówiąc: – Powiedz nam, kiedy to będzie? I co będzie znakiem Twego przyjścia i końca [tego] wieku?
Во вре́мѧ ѻ҆́но, сѣдѧ́щꙋ і҆и҃сꙋ на горѣ̀ є҆леѡ́нстѣй, пристꙋпи́ша къ немꙋ̀ ᲂу҆ченицы̀, наединѣ̀ глаго́люще: рцы̀ на́мъ, когда̀ сїѧ̑ бꙋ́дꙋтъ; и҆ что̀ є҆́сть зна́менїе твоегѡ̀ прише́ствїѧ, и҆ кончи́на вѣ́ка;
Odpowiadając, Jezus rzekł im: – Baczcie, by was ktoś nie zwiódł.
И҆ ѿвѣща́въ і҆и҃съ речѐ и҆̀мъ: блюди́те, да никто́же ва́съ прельсти́тъ:
Wielu bowiem przyjdzie w Imię Moje, mówiąc: – Ja jestem Chrystusem – i wielu zwiodą.
мно́зи бо прїи́дꙋтъ во и҆́мѧ моѐ, глаго́люще: а҆́зъ є҆́смь хрⷭ҇то́съ: и҆ мнѡ́ги прельстѧ́тъ.
Będziecie słyszeli o wojnach i wieści wojenne; uważajcie i nie dajcie się zastraszyć. Trzeba, aby to się stało, ale to jeszcze nie koniec.
Оу҆слы́шати же и҆́мате бра̑ни и҆ слы̑шанїѧ бра́немъ. Зри́те, не ᲂу҆жаса́йтесѧ, подоба́етъ бо всѣ̑мъ (си̑мъ) бы́ти: но не тогда̀ є҆́сть кончи́на.
Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, i będzie głód i zaraza, i miejscami trzęsienia ziemi.
Воста́нетъ бо ꙗ҆зы́къ на ꙗ҆зы́къ, и҆ ца́рство на ца́рство: и҆ бꙋ́дꙋтъ гла́ди и҆ па̑гꙋбы и҆ трꙋ́си по мѣ́стѡмъ:
To wszystko jednak dopiero początek bólów.
всѧ̑ же сїѧ̑ нача́ло болѣ́знемъ.
Wówczas wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie znienawidzeni przez wszystkie narody dla Imienia Mego.
Тогда̀ предадѧ́тъ вы̀ въ скѡ́рби и҆ ᲂу҆бїю́тъ вы̀: и҆ бꙋ́дете ненави́дими всѣ́ми ꙗ҆зы̑ки и҆́мене моегѡ̀ ра́ди.
I zgorszy się wówczas wielu, i będą wydawali siebie nawzajem, i będą się wzajemnie nienawidzić.
И҆ тогда̀ соблазнѧ́тсѧ мно́зи, и҆ дрꙋ́гъ дрꙋ́га предадѧ́тъ, и҆ возненави́дѧтъ дрꙋ́гъ дрꙋ́га:
Liczni fałszywi prorocy powstaną i zwiodą wielu.
и҆ мно́зи лжепроро́цы воста́нꙋтъ и҆ прельстѧ́тъ мнѡ́гїѧ:
I z powodu rozszerzenia się nieprawości miłość wielu oziębnie.
и҆ за ᲂу҆множе́нїе беззако́нїѧ, и҆зсѧ́кнетъ любы̀ мно́гихъ.
Kto zaś wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
Претерпѣ́вый же до конца̀, то́й спасе́тсѧ.
A ta Ewangelia Królestwa będzie zwiastowana w całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy przyjdzie koniec.
И҆ проповѣ́стсѧ сїѐ є҆ѵⷢ҇лїе црⷭ҇твїѧ по все́й вселе́ннѣй, во свидѣ́тельство всѣ̑мъ ꙗ҆зы́кѡмъ: и҆ тогда̀ прїи́детъ кончи́на.
Kiedy więc ujrzycie obrzydliwość spustoszenia, o której mówił prorok Daniel, stojącą na miejscu świętym – kto czyta, niech rozumie –
Є҆гда̀ ᲂу҆̀бо ᲂу҆́зрите ме́рзость запꙋстѣ́нїѧ, рече́ннꙋю данїи́ломъ прⷪ҇ро́комъ, стоѧ́щꙋ на мѣ́стѣ ст҃ѣ: и҆́же чте́тъ, да разꙋмѣ́етъ:
wtedy ci, co w Judei, niech uciekają w góry,
тогда̀ сꙋ́щїи во і҆ꙋде́и да бѣжа́тъ на го́ры:
ten, co na dachu, niech nie schodzi zabrać coś ze swego domu,
(и҆) и҆́же на кро́вѣ, да не схо́дитъ взѧ́ти ꙗ҆̀же въ домꙋ̀ є҆гѡ̀:
i ten, co w polu, niech nie wraca, by zabrać szat swoich.
и҆ и҆̀же на селѣ̀, да не возврати́тсѧ вспѧ́ть взѧ́ти ри́зъ свои́хъ.
Biada zaś brzemiennym i karmiącym w dni one.
Го́ре же непра̑зднымъ и҆ доѧ́щымъ въ ты̑ѧ дни̑.
Proście, aby ucieczka wasza nie zdarzyła się zimą ani w szabat.
Моли́тесѧ же, да не бꙋ́детъ бѣ́гство ва́ше въ зимѣ̀, ни въ сꙋббѡ́тꙋ.
Będzie bowiem wtedy ucisk wielki, jakiego jeszcze nie było od początku świata aż dotąd ani nie będzie.
Бꙋ́детъ бо тогда̀ ско́рбь ве́лїѧ, ꙗ҆кова́же не была̀ ѿ нача́ла мі́ра досе́лѣ, нижѐ и҆́мать бы́ти.
I gdyby dni owe nie zostały skrócone, żadne ciało nie uratowałoby się. Jednak ze względu na wybranych dni owe zostaną skrócone.
И҆ а҆́ще не бы́ша прекрати́лисѧ дні́е ѡ҆́ны, не бы̀ ᲂу҆́бѡ спасла́сѧ всѧ́ка пло́ть: и҆збра́нныхъ же ра́ди прекратѧ́тсѧ дні́е ѡ҆́ны.
Jeśliby wam ktoś wtedy powiedział: oto tu Chrystus albo tam, nie wierzcie.
Тогда̀ а҆́ще кто̀ рече́тъ ва́мъ: сѐ, здѣ̀ хрⷭ҇то́съ, и҆лѝ ѻ҆́ндѣ: не и҆ми́те вѣ́ры:
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i dadzą znaki wielkie, i dziwy, tak by zwieść, jeśli to możliwe, również wybranych.
воста́нꙋтъ бо лжехрі́сти и҆ лжепроро́цы и҆ дадѧ́тъ зна́мєнїѧ вє́лїѧ и҆ чꙋдеса̀, ꙗ҆́коже прельсти́ти, а҆́ще возмо́жно, и҆ и҆збра̑нныѧ.
Oto uprzedziłem was.
Сѐ, пре́жде рѣ́хъ ва́мъ.
Jeśliby więc powiedzieli wam: oto jest na pustyni, nie wychodźcie, oto w komnatach, nie wierzcie.
А҆́ще ᲂу҆̀бо рекꙋ́тъ ва́мъ: сѐ, въ пꙋсты́ни є҆́сть, не и҆зыди́те: сѐ, въ сокро́вищихъ, не и҆ми́те вѣ́ры:
Albowiem, jak błyskawica zjawia się od wschodu i rozbłyska aż do zachodu, takie będzie i przyjście Syna Człowieczego.
ꙗ҆́коже бо мо́лнїѧ и҆схо́дитъ ѿ востѡ́къ и҆ ꙗ҆влѧ́етсѧ до за̑падъ, та́кѡ бꙋ́детъ прише́ствїе сн҃а чл҃вѣ́ческагѡ:
Gdziekolwiek jest padlina, tam gromadzą się orły.
и҆дѣ́же бо а҆́ще бꙋ́детъ трꙋ́пъ, та́мѡ соберꙋ́тсѧ ѻ҆рлѝ.
Zaraz zaś po udręce dni owych słońce pogrąży się w ciemności i księżyc nie da blasku swego, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebios zatrzęsą się.
А҆́бїе же, по ско́рби дні́й тѣ́хъ, со́лнце поме́ркнетъ, и҆ лꙋна̀ не да́стъ свѣ́та своегѡ̀, и҆ ѕвѣ́зды спадꙋ́тъ съ небесѐ, и҆ си̑лы небє́сныѧ подви́гнꙋтсѧ:
I wtedy ukaże się znak Syna Człowieczego na niebie, i wtedy skruszone biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebios z mocą i chwałą wielką.
и҆ тогда̀ ꙗ҆ви́тсѧ зна́менїе сн҃а чл҃вѣ́ческагѡ на небесѝ: и҆ тогда̀ воспла́чꙋтсѧ всѧ̑ кѡлѣ́на земна̑ѧ и҆ ᲂу҆́зрѧтъ сн҃а чл҃вѣ́ческаго грѧдꙋ́ща на ѡ҆́блацѣхъ небе́сныхъ съ си́лою и҆ сла́вою мно́гою:
I pośle aniołów swoich z wielkim głosem trąby, i zgromadzą wybrańców Jego z czterech wiatrów od krańca do krańca niebios.
и҆ по́слетъ а҆́гг҃лы своѧ̑ съ трꙋ́бнымъ гла́сомъ ве́лїимъ, и҆ соберꙋ́тъ и҆збра̑нныѧ є҆гѡ̀ ѿ четы́рехъ вѣ̑тръ, ѿ конє́цъ небе́съ до конє́цъ и҆́хъ.
Uczcie się z przypowieści o drzewie figowym: kiedy już gałąź jego staje się wiotka i liście wypuszcza, poznajecie, że lato jest blisko.
Ѿ смоко́вницы же наꙋчи́тесѧ при́тчи: є҆гда̀ ᲂу҆жѐ ва̑їѧ є҆ѧ̀ бꙋ́дꙋтъ мла́да, и҆ ли́ствїе прозѧ́бнетъ, вѣ́дите, ꙗ҆́кѡ бли́з̾ є҆́сть жа́тва:
Tak i wy, kiedy to wszystko zobaczycie, poznajcie, że blisko jest, u drzwi.
та́кѡ и҆ вы̀, є҆гда̀ ви́дите сїѧ̑ всѧ̑, вѣ́дите, ꙗ҆́кѡ бли́з̾ є҆́сть, при две́рехъ.
Amen, mówię wam, że nie przeminie to pokolenie, aż wszystko to się stanie.
А҆ми́нь гл҃ю ва́мъ, не мимои́детъ ро́дъ се́й, до́ндеже всѧ̑ сїѧ̑ бꙋ́дꙋтъ:
Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Moje nie przeminą.
не́бо и҆ землѧ̀ мимои́детъ, словеса́ же моѧ̑ не мимои́дꙋтъ.