Terencjusz z Petry (III)

TERENCJUSZ z Afryki, męczennik (Muczenik Terentij Petrijskij, Afrikanskij), 13/26 marca, 10/23 kwietnia, 28 października/10 listopada, zm. ok. 249-251

Męczennik Terencjusz wraz ze swoją drużyną ucierpiał za cesarza Decjusza (249-251). Imperator wydał dekret, który nakazywał wszystkim poddanym przynosić ofiary pogańskim bożkom. Gdy dekret otrzymał władca Afryki Fortunatian, zebrał na placu lud, pokazał narzędzia okrutnych tortur ogłaszając, iż wszyscy bez wyjątku powinni zanieść ofiary pogańskim idolom.

Wielu w strachu przed mękami zgodziło się, jednak czterdziestu chrześcijan na czele ze św. Terencjuszem mężnie oświadczyli, iż pozostaną wierni Zbawicielowi. Fortunatian był zaskoczony ich śmiałością, dopytywał w jaki sposób rozumni ludzie mogą wyznawać jak Boga Tego, Który został ukrzyżowany przez Izraelitów jak łotr. W odpowiedzi święty Terencjusz odważnie wyznał, iż wierzą oni w Zbawiciela, który dobrowolnie przyjął Krzyżową śmierć i na trzeci dzień Zmartwychwstał.

Fortunatian zrozumiał, iż święty swoim przykładem podnosi na duchu innych, dlatego też postanowił zamknąć go w więzieniu wraz z trzema najbliższymi przyjaciółmi - Afrykanem, Maksymem i Pompejuszem. Pozostałych męczenników, w tym Zenona, Aleksandra i Teodora, Fortunatian postanowił zmusić do wyrzeczenia się Chrystusa. Jednakże ani namowy, ani okrutne męki nie zachwiały w wierze świętych męczenników. Palono ich rozżarzonym żelazem, rany polewano octem, rozcierano solą, heblowano żelaznymi pazurami. Pomimo cierpienia, święci nie słabli w chrześcijańskiej wierze, a Pan Bóg ich wzmacniał.

Fortunatian nakazał przyprowadzić męczenników do świątyni i raz jeszcze zaproponował im złożenie ofiary bożkom. Mężni wojownicy Chrystusa zawołali: "Boże Wszechmocny, Któryś zesłał niegdyś ogień na Sodomę za bezprawie jego, zrujnuj i teraz tę bezbożną świątynię idoli dla prawdy Twojej". Figury upadły z trzaskiem i rozsypały, następnie zawaliła się cała świątynia. Rozwścieczony władca rozkazał ukarać sprawców śmiercią. Święci sławiąc Boga schylili swoje głowy przed mieczem kata.

Po egzekucji 36 męczenników Fortunatian wezwał do siebie Terencjusza, Maksyma, Afrykana i Pompejusza, pokazał im straconych i ponownie złożył ofertę przyniesienia ofiary bożkom. Święci odmówili. Władca nałożył na nich ciężkie kajdany i rozkazał głodzić w więzieniu. Nocą Anioł Pański zdjął z męczenników łańcuchy i nasycił ich. Nazajutrz straż znalazła świętych rześkimi i o pełnych siłach. Wtedy Fortunatian rozkazał guślarzom i zaklinaczom naprowadzić do więzienia węży i innych gadów. Stróże przez otwór w dachu zajrzeli do lochu i zobaczyli świętych bez uszczerbku na zdrowiu. Ci modlili się, a węże pełzały przy ich nogach. Gdy zaklinacze wykonując rozkaz otworzyli drzwi lochu, węże nie słysząc zaklinania rzuciły się na nich i zaczęły kąsać. Rozjuszony Fortunatian nakazał ściąć męczenników. Chrześcijanie wzięli ich święte ciała i pochowali z czcią za miastem.

Terencjusz to imię pochodzenia rzymskiego, powstałe z rzymskiego nazwiska rodowego Terentius.

opr. Tomasz Sulima