Zostań przyjacielem cerkiew.pl
HIOB z Poczajowa, ihumen (Prepodobnyj Iow, igumien Poczajewskij), 6/19 maja, trzecia niedziela po Pięćdziesiątnicy (Sobór świętych halickich), 28 sierpnia/10 września (rocznica otwarcia relikwii w 1659 r.) i 28 października/10 listopada (rocznica śmierci), zm. 1651.
Urodził się w 1550 r. w Pokuci (Galicja) w prawosławnej rodzinie, zachowującej niezmiennie dawną pobożność przodków. W życiu świeckim nazywał się Jan Żelezo.
Już mając dziesięć lat wstąpił do Monasteru Ugornickiego. Dwa lata później złożył śluby zakonne, a po osiągnięciu pełnoletności został wyświęcony na kapłana. Przez cały ten czas odznaczał się szczególną gorliwością w wypełnianiu zasad życia mniszego. W wieku 30 lat przyjął wielką schimę z imieniem Jan, którym się podpisywał, choć kanonizowano go z imieniem Hiob.
Niedługo przed nastaniem Unii Brzeskiej, około 1580 roku, bogobojny książę Konstanty Wasyl Ostrogski zaprosił Hioba na Wołyń, by ten umacniał wiarę prawosławną. Powierzył mu też zarząd monasteru Podwyższenia Krzyża w Dubnie. Święty przez dwadzieścia lat mądrze kierował wspólnotą, nauczając miejscową ludność zasad wiary i głosząc jak należy strzec tego skarbu. W obronie prawosławia napisał też wiele dzieł.
Na początku XVII w., w poszukiwaniu miejsca do samotnego, ascetycznego życia Hiob osiadł w monasterze poczajowskim, gdzie wkrótce, na prośbę mnichów, został ihumenem. Umartwiając swe ciało, nieustannie spędzał czas na modlitwie lub pracy. Wciąż bronił też wiary prawosławnej.
Z tego okresu znana jest historia z życia świętego. Pewnego razu spacerując w nocy po monasterskich zabudowaniach ujrzał on złodzieja, który próbował zarzucić na ramię worek z ziarnem. Święty mnich pomógł mu go podnieść, napominając jednocześnie o odpłacie na Sądzie ostatecznym. Wstrząśnięty krótkim kazaniem świętego grzesznik padł świętemu pod nogi z błaganiem o wybaczenie.
Hiob wprowadził do poczajowskiej wspólnoty zasady (ros. ustaw) regulujące monastyczne życie jej członków. Z pomocą pobożnych mieszczan Teodora i Ewy Domaszewskich zbudowano wokół monasteru ogrodzenie, wzniesiono sobór św. Trójcy, później również sześć mniejszych cerkwi. Gorliwie wykonywał obowiązki ihumena, był łagodny i łaskawy przy braciach, sam dużo pracował. Sadzał w ogrodzie drzewa, własnoręcznie wzmacniał zapory wokół klasztoru.
Święty był twórcą poczajowskiej drukarni, dzięki której kontynuował swą apologetykę w obronie prawosławia. Zachowała się jedna z jego książek pt. "Księga Hioba Żelezo, ihumena poczajowskiego, własną ręką napisana". W 1889 roku została ona wydana pod tytułem "Poczajowska Pszczoła". Funkcjonowanie drukarni św. Hioba wznowiono na początku XX w. dzięki archimandrycie Witalisowi (Maksimienko). Drukarnia została następnie przez niego wywieziona po rewolucji za granicę i obecnie dalej działa w Ameryce, w monasterze św. Trójcy w Jordanville (największy klasztor Cerkwi zarubieżnej), powstałym dla duchowych potrzeb rosyjskiej emigracji.
Wielu boleści przyprawił świętemu spadkobierca Anny Gojskiej, luteranin Firlej. W okresie uniatyzmu zawładnął ziemiami klasztoru, również cudowną ikoną. Niedługo przed śmiercią Hioba ziemie zostały zwrócone przez sąd, a ikona powróciła do monasteru po tym jak na żonę Firleja spadła Boża kara za bluźnierstwo.
W 1628 roku święty wziął udział w Soborze kijowskim, który osądzając unię postanawiał twardo stać na straży prawosławnej wiary. Pod postanowieniami soboru widnieje również podpis "Jan Żelazo, ihumen z Poczajewa".
Po 1642 roku mnich Hiob przyjął wielką schimę z imieniem Jan. Od czasu do czasu całkowicie zamykał się w pieczarze na trzy dni bądź na cały tydzień. Nieustanną pracą jego łagodnego serca była modlitwa Jezusowa. Świadectwo ucznia świętego i autora jego hagiografii Dosyteusza podaje, iż pewnego razu podczas modlitwy ihumena w pieczarze pojawiło się niebiańskie światło.
Św. Hiob zasnął snem wiecznym 28 października 1651 r. po pięćdziesięciu latach posługi ihumena, przeżywszy ponad 100 lat. Grób z relikwiami świętego został otworzony w 1659 roku po trzykrotnym jawieniu się mnicha kijowskiemu metropolicie Dionizemu. Odnaleziono ciało nie uległe rozkładowi. 28 sierpnia 1659 roku miało miejsce liturgiczne wychwalenie świętego mnicha Hioba.
Wkrótce potem do klasztoru przybyła z pielgrzymką Ewa Domaszewska. W nocy dostrzegła ona w cerkwi św. Trójcy światło i usłyszała śpiew. Jej służąca, dziewica Anna, poszła dowiedzieć się jakie nabożeństwo ma miejsce i ku swemu przerażeniu zobaczyła otwarte drzwi do cerkwi, a w środku między dwoma aniołami modli się w niezwykle jasnej szacie święty Hiob. Postać zwróciła się doń rozkazując przywołać ihumena Dosytuesza, który w tym czasie był beznadziejnie chory. Przekazał mu kawałek materiału zamoczony w mirro. Chory po otrzymaniu materiału posmarował się im i otrzymał uzdrowienie.
Na początku XVIII wieku poczajowski monaster przeszedł w ręce uniatów. Kontynuowano kult cudownej ikony Matki Bożej, jednak dostęp do relikwi świętego Hioba wiernym uniemożliwiono. Po 20 latach cuda czynionego przez mnicha zmusiły władze klasztoru do zmiany tej decyzji. W 1831 roku monaster powrócił na łono Kościoła prawosławnego, relikwiarz z ciałem świętego Hioba uroczyście otworzono, a poczajowskiemu klasztorowi nadano status Ławry.
Relikwie świętego do dzisiaj znajdują się w dolnej cerkwi Ławry Poczajowskiej.
Święty jest adresatem modlitw o uchronienie przed najazdem wrogów i innowierców. Największym kultem cieszy się na Ukrainie i w Polsce.
W ikonografii święty przedstawiany jest jako starzec z krótką, siwą brodą, odziany w czarne szaty mnicha wielkiej schimy. Zwykle prawą ręką błogosławi, w lewej trzyma rozwinięty zwój.
Imię Hiob pochodzi z hebrajskiego i oznacza "prześladowany".
opr. Jarosław Charkiewicz, Tomasz Sulima