Czytania liturgiczne na 7 sierpnia 2022

Jutrznia

J 20,11-18
J 20, 11

W owym czasie, Maria stała przy grobowcu na zewnątrz, płacząc. Gdy tak płakała, schyliła się do grobowca.

Во вре́мѧ ѻ҆́но, марі́а стоѧ́ше ᲂу҆ гро́ба внѣ̀ пла́чꙋщи. ꙗ҆́коже пла́кашесѧ, прини́че во гро́бъ:

12

I widzi dwóch aniołów w białych szatach, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego przy głowie i jednego przy stopach.

и҆ ви́дѣ два̀ а҆́гг҃ла въ бѣ́лыхъ (ри́захъ) сѣдѧ̑ща, є҆ди́наго ᲂу҆ главы̀ и҆ є҆ди́наго ᲂу҆ ногꙋ̀, и҆дѣ́же бѣ̀ лежа́ло тѣ́ло і҆и҃сово.

13

I mówią oni do niej: – Niewiasto, czemu płaczesz? Mówi im: – Zabrali Pana mego i nie wiem, gdzie Go położyli.

И҆ глаго́ласта є҆́й ѡ҆́на: же́но, что̀ пла́чешисѧ; Глаго́ла и҆́ма: ꙗ҆́кѡ взѧ́ша гдⷭ҇а моего̀, и҆ не вѣ́мъ, гдѣ̀ положи́ша є҆го̀.

14

To powiedziawszy, obróciła się i widzi Jezusa stojącego, a nie wiedziała, że to Jezus jest.

И҆ сїѧ̑ ре́кши ѡ҆брати́сѧ вспѧ́ть и҆ ви́дѣ і҆и҃са стоѧ́ща, и҆ не вѣ́дѧше, ꙗ҆́кѡ і҆и҃съ є҆́сть.

15

Mówi jej Jezus: – Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona sądząc, że to ogrodnik, mówi Mu: – Panie, jeśli ty Go zabrałeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę.

Гл҃а є҆́й і҆и҃съ: же́но, что̀ пла́чеши; кого̀ и҆́щеши; Ѻ҆на́ (же) мнѧ́щи, ꙗ҆́кѡ вертогра́дарь є҆́сть, глаго́ла є҆мꙋ̀: го́споди, а҆́ще ты̀ є҆сѝ взѧ́лъ є҆го̀, повѣ́ждь мѝ, гдѣ̀ є҆сѝ положи́лъ є҆го̀, и҆ а҆́зъ возмꙋ̀ є҆го̀.

16

Mówi jej Jezus: – Mario! Ona zaś, obrócona, mówi do Niego: – Rabbuni, co się tłumaczy: Nauczycielu.

Гл҃а є҆́й і҆и҃съ: марі́е. Ѻ҆на́ (же) ѡ҆бра́щшисѧ глаго́ла є҆мꙋ̀: раввꙋні̀, є҆́же глаго́летсѧ, ᲂу҆чт҃лю.

17

Mówi jej Jezus: – Nie dotykaj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca Mego. Pójdź do braci Moich i powiedz im: – Wstępuję do Ojca Mego i Ojca waszego, Boga Mego i Boga waszego.

Гл҃а є҆́й і҆и҃съ: не прикаса́йсѧ мнѣ̀, не ᲂу҆̀ бо взыдо́хъ ко ѻ҆ц҃ꙋ̀ моемꙋ̀: и҆ди́ же ко бра́тїи мое́й и҆ рцы̀ и҆̀мъ: восхождꙋ̀ ко ѻ҆ц҃ꙋ̀ моемꙋ̀ и҆ ѻ҆ц҃ꙋ̀ ва́шемꙋ, и҆ бг҃ꙋ моемꙋ̀ и҆ бг҃ꙋ ва́шемꙋ.

18

Przychodzi Maria Magdalena, zwiastując uczniom: – Widziałam Pana, oraz [to], co jej powiedział.

Прїи́де (же) марі́а магдали́на повѣ́дающи ᲂу҆чн҃кѡ́мъ, ꙗ҆́кѡ ви́дѣ гдⷭ҇а, и҆ сїѧ̑ речѐ є҆́й.

Na Liturgii

Dnia:
Ap. 1 Kor 1,10-18
1 Kor 1, 10

A proszę was, bracia, dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy mówili to samo i żeby nie było wśród was rozłamów, ale abyście się wzmocnili w jednym rozumieniu i w jednym myśleniu.

Бра́тїе, молю́ вы и҆́менемъ гдⷭ҇а на́шегѡ і҆и҃са хрⷭ҇та̀, да то́жде глаго́лете всѝ, и҆ да не сꙋ́ть въ ва́съ ра̑спри: да є҆сте́ же ᲂу҆твержде́ни въ то́мже разꙋмѣ́нїи, и҆ въ то́йже мы́сли.

11

Zostałem bowiem powiadomiony o was, bracia moi, przez wysłanych od Chloe, że są wśród was spory.

Возвѣсти́сѧ бо мѝ ѡ҆ ва́съ, бра́тїе моѧ̑, (пѡ́сланнымъ) ѿ хло́иса {ѿ дома́шнихъ хло́иса}, ꙗ҆́кѡ рвє́нїѧ въ ва́съ сꙋ́ть.

12

Mówię więc o tym, że każdy z was twierdzi: ja jestem Pawła, ja zaś Apollosa, ja za to Kefasa, a ja Chrystusa.

Глаго́лю же сѐ, ꙗ҆́кѡ кі́йждо ва́съ глаго́летъ: а҆́зъ ᲂу҆́бѡ є҆́смь па́ѵловъ, а҆́зъ же а҆поллѡ́совъ, а҆́зъ же ки́финъ, а҆́зъ же хрⷭ҇то́въ.

13

Czyż Chrystus jest podzielony? Czy Paweł za was został ukrzyżowany lub też w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?

Є҆да̀ раздѣли́сѧ хрⷭ҇то́съ, є҆да̀ па́ѵелъ распѧ́тсѧ по ва́съ; и҆лѝ во и҆́мѧ па́ѵлово крести́стесѧ;

14

Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem z wyjątkiem Kryspusa i Gajusa,

Благодарю̀ бг҃а, ꙗ҆́кѡ ни є҆ди́наго ѿ ва́съ крести́хъ, то́чїю крі́спа и҆ га́їа,

15

aby nikt nie powiedział, że w imię moje zostaliście ochrzczeni.

да не кто̀ рече́тъ, ꙗ҆́кѡ въ моѐ и҆́мѧ крести́хъ.

16

Ochrzciłem także dom Stefanasa, poza tym nie wiem, czy kogoś innego ochrzciłem.

Крести́хъ же и҆ стефани́новъ до́мъ: про́чее не вѣ́мъ, а҆́ще кого̀ и҆но́го крести́хъ.

17

Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz bym zwiastował Ewangelię, nie przez mądrość słowa, aby krzyż Chrystusa nie został poniżony.

Не посла́ бо менѐ хрⷭ҇то́съ крести́ти, но благовѣсти́ти, не въ премꙋ́дрости сло́ва, да не и҆спраздни́тсѧ крⷭ҇тъ хрⷭ҇то́въ.

18

Albowiem Słowo o Krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, a dla nas, którzy jesteśmy zbawiani, jest mocą Bożą.

Сло́во бо крⷭ҇тное погиба́ющымъ ᲂу҆́бѡ ю҆ро́дство є҆́сть, а҆ спаса́ємымъ на́мъ си́ла бж҃їѧ є҆́сть.

Ew. Mt 14,14-22
Mt 14, 14

W owym czasie, ujrzał Jezus wielki tłum, i ulitował się nad nim, i uleczył spośród nich tych, którzy niedomagali.

Во вре́мѧ ѻ҆́но, ви́дѣ і҆и҃съ мно́гъ наро́дъ, и҆ милосе́рдова ѡ҆ ни́хъ, и҆ и҆сцѣлѝ недꙋ̑жныѧ и҆́хъ.

15

Gdy nastał wieczór, podeszli do Niego uczniowie Jego, mówiąc: – Pustynne jest to miejsce i godzina już późna – odeślij tłumy, aby rozeszły się po wsiach, by kupić sobie jedzenie.

По́здѣ же бы́вшꙋ, пристꙋпи́ша къ немꙋ̀ ᲂу҆чн҃цы̀ є҆гѡ̀, глаго́люще: пꙋ́сто є҆́сть мѣ́сто, и҆ ча́съ ᲂу҆жѐ минꙋ̀: ѿпꙋстѝ наро́ды, да ше́дше въ вє́си кꙋ́пѧтъ бра̑шна себѣ̀.

16

Jezus zaś rzekł do nich: – Nie potrzebują odchodzić, wy dajcie im jeść.

І҆и҃съ же речѐ и҆̀мъ: не тре́бꙋютъ ѿитѝ: дади́те и҆̀мъ вы̀ ꙗ҆́сти.

17

Oni zaś mówią Mu: – Nie mamy tu nic więcej jak tylko pięć chlebów i dwie ryby.

Ѻ҆ни́ же глаго́лаша є҆мꙋ̀: не и҆́мамы здѣ̀ то́кмѡ пѧ́ть хлѣ̑бъ и҆ двѣ̀ ры̑бѣ.

18

On zaś rzekł: – Przynieście mi je tutaj.

Ѻ҆́нъ же речѐ: принеси́те мѝ и҆̀хъ сѣ́мѡ.

19

I kazał tłumom usiąść na trawie. I wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzawszy w niebo, pobłogosławił, przełamał i dał chleby uczniom, uczniowie zaś tłumom.

И҆ повелѣ́въ наро́дѡмъ возлещѝ на травѣ̀, и҆ прїе́мь пѧ́ть хлѣ̑бъ и҆ ѻ҆́бѣ ры̑бѣ, воззрѣ́въ на не́бо, блгⷭ҇вѝ и҆ преломи́въ дадѐ ᲂу҆чн҃кѡ́мъ хлѣ́бы, ᲂу҆чн҃цы́ же наро́дѡмъ.

20

I jedli wszyscy, i nasycili się, i zebrali dwanaście pełnych koszy resztek jedzenia.

И҆ ꙗ҆до́ша всѝ и҆ насы́тишасѧ: и҆ взѧ́ша и҆збы́тки ᲂу҆крꙋ̑хъ, двана́десѧть ко́шѧ и҆спо́лнь:

21

A jedzących było pięć tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

ꙗ҆дꙋ́щихъ же бѣ̀ мꙋже́й ꙗ҆́кѡ пѧ́ть ты́сѧщъ, ра́звѣ же́нъ и҆ дѣте́й.

22

I zaraz Jezus rozkazał uczniom, aby wsiedli do łodzi i udali się przed Nim na drugi brzeg, zanim On odeśle tłumy.

И҆ а҆́бїе понꙋ́ди і҆и҃съ ᲂу҆чн҃кѝ своѧ̑ влѣ́зти въ кора́бль и҆ вари́ти є҆го̀ на ѻ҆́номъ полꙋ̀ {пред̾итѝ є҆мꙋ̀ на ѡ҆́нъ по́лъ}, до́ндеже ѿпꙋ́ститъ наро́ды.

św. Annie:
Ap. Ga 4,22-31
Ga 4, 22

Napisane jest, że Abraham miał dwóch synów: jednego ze służebnej i jednego z wolnej.

Бра́тїе, а҆враа́мъ два̀ сы́на и҆мѣ̀: є҆ди́наго ѿ рабы̀, а҆ дрꙋга́го ѿ свобо́дныѧ.

23

Lecz ten z niewolnicy urodził się według ciała, a ten z wolnej – według obietnicy.

Но и҆́же ѿ рабы̀, по пло́ти роди́сѧ: а҆ и҆́же ѿ свобо́дныѧ, по ѡ҆бѣтова́нїю.

24

Mamy tu alegorię; są one bowiem dwoma przymierzami: jedno więc z góry Synaj, rodzące ku niewoli – i jest to Hagar.

Ꙗ҆̀же сꙋ́ть и҆носказа́єма: сїѧ̑ бо є҆ста̀ два̀ завѣ̑та: є҆ди́нъ ᲂу҆́бѡ ѿ горы̀ сїна́йскїѧ, въ рабо́тꙋ ражда́ѧй, и҆́же є҆́сть а҆га́рь:

25

Albowiem Hagar to góra Synaj w Arabii, a odpowiada dzisiejszemu Jeruzalem, które jest niewolnicą wraz z dziećmi swymi.

а҆га́рь бо, сїна̀ гора̀ є҆́сть во а҆раві́и, прилага́етсѧ же нн҃ѣшнемꙋ і҆ерⷭ҇ли́мꙋ, рабо́таетъ же съ ча̑ды свои́ми:

26

A to górne Jeruzalem jest wolne – bo jest ono matką nas wszystkich.

а҆ вы́шнїй і҆ерⷭ҇ли́мъ свобо́дь є҆́сть, и҆́же є҆́сть ма́ти всѣ̑мъ на́мъ.

27

Napisano bowiem: Ciesz się niepłodna, która nie rodziłaś, wykrzykuj i wołaj, która nie zaznałaś bólów rodzenia! Bo liczniejsze są dzieci opuszczonej niż tej, która ma męża.

Пи́сано бо є҆́сть: возвесели́сѧ, непло́ды, не ражда́ющаѧ: расто́ргни и҆ возопѝ, неболѧ́щаѧ: ꙗ҆́кѡ мнѡ́га ча̑да пꙋсты́ѧ па́че, не́жели и҆мꙋ́щїѧ мꙋ́жа.

28

A my, bracia, na wzór Izaaka dziećmi obietnicy jesteśmy.

Мы́ же, бра́тїе, по і҆саа́кꙋ ѡ҆бѣтова́нїѧ ча̑да є҆смы̀.

29

Ale tak, jak wtedy ten zrodzony według ciała prześladował tego, co wedle Ducha, tak i teraz.

Но ꙗ҆́коже тогда̀ по пло́ти роди́выйсѧ гонѧ́ше дꙋхо́внаго, та́кѡ и҆ нн҃ѣ.

30

Cóż jednak mówi Pismo: Wygnaj służebną i jej syna, nigdy bowiem nie będzie syn niewolnicy dziedziczył wraz z synem wolnej.

Но что̀ глаго́летъ писа́нїе; И҆зженѝ рабꙋ̀ и҆ сы́на є҆ѧ̀, не и҆́мать бо наслѣ́довати сы́нъ рабы́нинъ съ сы́номъ свобо́дныѧ.

31

Dlatego, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, lecz wolnej.

Тѣ́мже, бра́тїе, нѣ́смы рабы̑нина ча̑да, но свобо́дныѧ.

Ew. Łk 8,16-21
Łk 8, 16

Rzecze Pan: Nikt, kto zapalił lampkę, nie przykrywa jej naczyniem ani nie stawia pod łóżkiem, lecz stawia na świeczniku, aby ci, którzy wchodzą, widzieli światło.

Речѐ гдⷭ҇ь: никто́же свѣти́льника вже́гъ, покрыва́етъ є҆го̀ сосꙋ́домъ, и҆лѝ под̾ ѻ҆́дръ подлага́етъ: но на свѣ́щникъ возлага́етъ, да входѧ́щїи ви́дѧтъ свѣ́тъ.

17

Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie stało się jawne; i nic tajemnego, co by nie stało się znane i nie wyszło na jaw.

Нѣ́сть бо та́йно, є҆́же не ꙗ҆вле́но бꙋ́детъ: нижѐ ᲂу҆тае́но, є҆́же не позна́етсѧ и҆ въ ꙗ҆вле́нїе прїи́детъ.

18

Uważajcie więc, jak słuchacie. Temu, kto by miał, będzie dane, a temu, kto by nie miał, będzie odebrane i to, co sądzi, że ma.

Блюди́тесѧ ᲂу҆̀бо, ка́кѡ слы́шите: и҆́же бо и҆́мать, да́стсѧ є҆мꙋ̀: и҆ и҆́же а҆́ще не и҆́мать, и҆ є҆́же мни́тсѧ и҆мѣ́ѧ, во́зметсѧ ѿ негѡ̀.

19

Przyszli zaś do Niego Matka oraz bracia Jego i nie mogli dojść do Niego z powodu tłumu.

Прїидо́ша же къ немꙋ̀ мт҃и и҆ бра́тїѧ є҆гѡ̀, и҆ не можа́хꙋ бесѣ́довати къ немꙋ̀ наро́да ра́ди.

20

Powiadomiono Go, mówiąc: – Twoja Matka i bracia Twoi stoją na zewnątrz, chcąc się z Tobą zobaczyć.

И҆ возвѣсти́ша є҆мꙋ̀, глаго́люще: мт҃и твоѧ̀ и҆ бра́тїѧ твоѧ̑ внѣ̀ стоѧ́тъ, ви́дѣти тѧ̀ хотѧ́ще.

21

On zaś odpowiadając, rzekł do nich: – Matką Moją i braćmi Moimi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn.

Ѻ҆́нъ же ѿвѣща́въ речѐ къ ни̑мъ: ма́ти моѧ̀ и҆ бра́тїѧ моѧ̑ сі́и сꙋ́ть, слы́шащїи сло́во бж҃їе, и҆ творѧ́щїи є҆̀.