Zostań przyjacielem cerkiew.pl
ZACHARIASZ, mnich, zmarł w IV wieku.
Wspomnienie liturgiczne przypada na 24 marzec/6 kwiecień.
W czasach, gdy tysiące pobożnych ludzi porzucało miasta i wsie, aby osiedlić się w pustyni Egiptu, św. Karion też udał się na pustynię Sketis, pozostawiwszy żonie troskę o wychowanie dwójki małych dzieci. Po pewnym czasie w Egipcie zaczął się głód i biedna kobieta, pozbawiona wszystkiego, udała się do Sketis wraz z dziećmi, żeby prosić Kariona, aby nie pozwolił im umrzeć z głodu. Wtedy abba Karion wziął do swojej celi syna Zachariasza i wychował go w surowym przestrzeganiu zasad monastycznych.
Gdy chłopiec podrósł, niektórzy mnisi, chociaż było wiadomo, że jest to jego syn, zaczęli szeptać przeciwko ich wspólnemu mieszkaniu, uważając je za podejrzane. Karion powiedział do Zachariasza: „Wstań, idziemy stąd, przecież ojcowie szepczą przeciwko nam”. Udali się do Tebaidy, gdzie dano im celę. Jednak po pewnym czasie i tutaj zaczęły się te same podejrzenia. Uciekli więc i wrócili do Sketis, ale znowu ich oczerniano.
Wtedy bez słowa Zachariasz udał się do jeziora pełnego saletry i nago zanurzył się w nim po szyję. Kiedy po pewnym czasie wyszedł z jeziora, jego ciało było w strasznym stanie i przypominało trędowatego, a jego ojciec z trudem poznał syna. W najbliższą niedzielę Zachariasz stanął przed braćmi. Wtedy abba Izydor, prezbiter Sketis, otrzymał od Boga objawienie o heroicznym dziele chłopca i zawołał: „W poprzednią niedzielę Zachariasz przyjął św. Eucharystię jako człowiek, teraz zbliża się do Tajemnic jak Anioł!”.
Dzięki tej ofierze Zachariasz rzeczywiście stał się wybranym naczyniem łaski, a abba Makary (19 stycznia) przyszedł go odwiedzić i zapytał: „Powiedz mi, co jest celem życia mnicha?”. Zachariasz początkowo odmawiał mówienia wobec nauczyciela pustyni, ale potem odpowiedział: „Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że mnichem jest ten, kto we wszystkim samego siebie przymusza”.
Abba Mojżesz Etiopczyk (28 sierpnia), mąż pełen Ducha, który wywoływał podziw wszystkich mnichów Sketis, także przyszedł do młodzieńca prosić o słowo zbawienia. Gdy Zachariasz rzucił się do jego nóg, dodał: „Dziecię moje, widziałem Ducha Świętego, zstępującego na ciebie i od tej chwili gorąco pragnąłem zapytać ciebie”. Wtedy Zachariasz zdjął swój kukol i zaczął deptać go nogami, mówiąc: „Człowiek, który nie może pozwolić na to, żeby tak go traktowali, nie może zostać mnichem”.
Gdy Zachariasz był umierający, abba Mojżesz przyszedł do niego i zapytał go, co on widzi. Zachariasz odpowiedział po prostu: „Abba, czyż nie lepiej byłoby mi milczeć?”. Po chwili odszedł do Boga. Prezbiter Izydor wzniósł oczy do niego i powiedział: „Wesel się, Zachariaszu, dziecię moje, gdyż bramy królestwa są dla ciebie szeroko otwarte!”.
Za: Synaksarion. Marzec, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 303-305.